Recenzja: Nerve

Tytuł: Nerve
Tytuł oryginału: Nerve
Autor: Jeanne Ryan
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Data wydania: 31 sierpnia 2016r.
Ilość stron: 295
Gatunek: literatura młodzieżowa


Nastoletnia Vee jest szarą myszką otoczoną popularnymi i lubianymi przyjaciółmi. Główna bohaterka ma już dosyć życia w cieniu swoich przyjaciół i postanawia wziąć udział w internetowej grze pt.,,Nerve''. Dziewczyna poznaje gracza - Iana, przystojnego i tajemniczego chłopaka z którym ma wykonywać zadania. Za każde wykonane polecenie Vee dostaje markowe ciuchy, buty, wszystko co zapragnie. Z czasem gra robi się coraz bardziej niebezpieczna. 



Czekałam na premierę filmu, poszłam do kina i film bardzo mi się spodobał. Inny, oryginalny, głównie przeznaczony dla młodzieży. Do kina pojechałam z tatą, który nie usnął i film bardzo mu się spodobał. Aktorzy naprawdę dobrze odegrali swoje role. Soundtrack do filmu... po prostu boski. Po kinie od razu zajechaliśmy do księgarni. Tak, wiem najpierw książka potem film, ale oprócz tytułu, imion bohaterów, gry internetowej nic się nie zgadzało w filmie z książką. I nie mówię, że film był zły, bo film był genialny i nie można się w zupełnie niczym do niego przyczepić. Wracając do książki, to była katorga. Nie wiem czego dokładnie się spodziewałam po książce, ale na pewno nie tego co zostało w niej przedstawione. Nerve nie zalicza się do książek mających dużo stron ale bardzo długo ją czytałam. W książce wątek miłosny nie był rozbudowany, emocje, uczucia głównych bohaterów co chwile się zmieniały. Główna bohaterka była tak irytująca. Najważniejsze, gra Nerve, a w zasadzie wyzwania, zadania były żenujące. Cieszę się z tego, że w filmie były inne zadania, ciekawe i bez żadnych podtekstów. Jeśli ktoś obejrzał film i myśli, że nic go w książce nie zaskoczy to się myli. 




Książka mi się nie spodobała, za to film wywarł na mnie naprawdę ogromne wrażenie. Po raz pierwszy znajduje się w sytuacji, gdy polecam ekranizację a nie książkę. Zastanawia mnie czy tylko według mnie w tym wypadku ekranizacja jest lepsza, niż książka. Piszcie swoje opinie w komentarzach :)


Krótka informacja: Jak już zauważyliście, dawno nie było recenzji. Dina zrezygnowała z pisania recenzji i z tego bloga. Zastanawiałam się przez dłuższy czas, czy jest sens prowadzić tego bloga. Sprawia mi on dużo radości i satysfakcji. Ja zostaje i będę starała się często wstawiać recenzję. Do następnego. 



Cieplutko pozdrawiam, Ola

Komentarze

  1. Wróciłaś ♥ Super c: Szkoda, że Diana zrezygnowała, ale robi się to co się lubi :) Mam takie pytanie, jeśli Diana zrezygnowała z prowadzenia bloga to zmienisz nazwę z "Zaksiążkowane" na "Zaksiążkowana"? Przepraszam jesli was uraziłam, ale pytam z ciekawości.
    Jeśli chodzi o recenzję to dowiedziałam się z niej czegoś nowego :D Nie wiedziałam, że jest taki fil- i o zgrozo, w kinie!- na pewno zobaczę na necie, a jeśli chodzi o książkę to twoja opinia nie jest pierwszą taką bardziej negatywną więc książkę raczej sobie odpuszczę c;

    Pozdrawiam cieplutko :)
    zlodziejka-zapisanych-stron.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nazwy bloga jak na razie nie zmieniam. Zastanowię się jeszcze nad tym. Nie wprowadzam jakiś ordynarnych i pochopnych zmian. Może Dina za jakiś czas będzie chciała powrócić do pisania recenzji. Pozdrawiam :)/Ola

      Usuń
  2. Książka zdecydowanie nie dla mnie, po za tym, to już kolejna negatywna recenzja tej powieści, więc książkę na pewno sobie odpuszczę ;)
    Pozdrawiam! http://literacki-wszechswiat.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Książkę czytałam, film ogladalam... film jest o wiele wiele lepszy XD

    Pozdrawiam
    toreador-nottorread.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny post już jakiś czas temu chciałam przeczytać ową książkę i teraz na pewno to zrobię. Nominowałam Cię do LBA. Przyjmujesz wyzwanie? http://mojpowodbyoddychac.blogspot.com/2017/02/jakis-czas-temu-zostaam-nominowana-do.html

    OdpowiedzUsuń
  5. Oglądałam film i mam nadzieję,że książka dostarczy mi nowych emocji.
    Zapraszam,
    ksiazkowapasja.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Po przeczytaniu książki i obejrzeniu filmu, uważam, że ekranizacja bardziej spełniła swoją rolę i w rzeczywistości oddała ideę Nerve. Co prawda niektóre elementy książki, jak dokładne przedstawienie kreacji najważniejszych postaci i pogoń za nagrodami mogącymi zmienić życie, zostały przedstawione o wiele lepiej, jednak film uwydatnił niebezpieczeństwo gry, ukazując jak wiele możemy stracić poprzez zbytnie przywiązanie do Internetu i opinii innych :)
    http://favouread.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty